Włochy, jak powszechnie wiadomo, kuchnią stoją. Wyjeżdżając do Italii nastawiałam się na bardzo dobre jedzenie. Jak do tej pory się nie zawiodłam. W Apulii wszystko pachnie i smakuje wyśmienicie, choć z drugiej strony, w tym aspekcie podobno nie jest mnie ciężko zadowolić.
Już po samym przyjeździe dostałyśmy przepyszną lazanię przygotowaną przez hotelowego kucharza (który jeszcze nie zdradził nam zbyt wielu sekretów kuchennych, ale wszystko przed nami). Każda kolejna degustacja okazywała się równie udana. Od pizzy popijanej miejscowym piwem lub winem, po wyśmienite makarony, przez risotto z owocami morza. Wszystko cudownie pachnące, świeże i aromatyczne.
Również na słodkie przyjemności nie można narzekać. Już pierwsza degustacja klasycznych lodów okazała się wielkim sukcesem. Podobnie sytuacja miała się z tiramisu. Było bardzo dobre szczególnie w połączeniu z wyśmienitym półsłodkim winem. Tutejszy specjał składający się z opłatków z migdałami również jest produktem godnym polecenia.
W tym kontekście nie można nie wspomnieć o czymś, co we Włoszech jest napojem narodowym. Kawa jest tu naprawdę doskonała. Nie wiem jak poradzę sobie z brakiem tak wyśmienitego espresso jak tutaj. Dodatkowym atutem jest to, że pracując na recepcji nauczyłam się parzyć kilka rodzajów kawy. Czyżby po przyjeździe powinnam się zatrudnić jako baristka? Jest to jakiś plan.
Smacznego wszystkim
Reni
Ja również jeśli chodzi o kuchnię włoską na razie nie czuję się zawiedziona. Doskonałe makarony, wspaniała pizza i przepyszne desery. Jeśli chodzi o jedzenie, to mamy dość spory wybór w restauracjach, pubach itp. Jednak nasze kroki zazwyczaj kierujemy w kierunku naszych dwóch ulubionych już trattorii. Jedna znajduje się bliżej naszego domu pielgrzyma, druga natomiast jest trochę dalej, aczkolwiek bardzo lubimy do niej chodzić.
Tym co cechuje te dwa miejsca są wyśmienite jedzenie, przepyszne domowe wino i przyjazna domowa atmosfera. Trattorie to miejsca, do których warto zajrzeć. Ceny są tutaj niższe, a jedzenie tak samo smaczne.
Jeśli chodzi o desery to jestem totalnie zakochana we włoskich lodach, migdałach w cukrze i tiramisu.
Wczoraj pan kucharz postanowił podzielić się z nami swoim popisowym daniem: risotto z owocami morza. Jest przepyszne, idealne i smakuje wybornie! Jeśli wybierzecie się do Apulii możecie być pewni, że dostaniecie świeże owoce morza, które podane w odpowiedni sposób dostarczą Wam wielu smakowitych przeżyć! : )
Następne dni spędzę z Reni w Sanktuarium Michała Archanioła gdzie będziemy pomagały odnaleźć się pielgrzymom. Będziemy również pilnowały, aby nikt nie ukradł niczego z tacy ani nie postanowił np. odpiłować sobie kawałka najstarszej części muru z Sanktuarium.
Pozdrawiam z bardzo gorącego Monte Sant Angelo gdzie ulice pachną pizzą, świeżym pieczywem, serem, gdzie ludzie chodzą uśmiechnięci i nie myślą o kłopotach : )
Mo